Dlaczego śpimy?

Każdej nocy idziemy spać i, z małymi wyjątkami stajemy się "martwi dla świata" na pewien okres, trwający przeciętnie osiem godzin. Niektórzy śpią znacznie dłużej, inni krócej. Niemowlęta na przykład śpią średnio 17-18 godzin na dobę, dzieci 10-11 godzin, a młodzież - osiem godzin. Natomiast ludzie starsi rzadko śpią w nocy więcej niż sześć godzin. Świadczy to, jak się zdaje, o tym, że w miarę upływu lat potrzebujemy coraz mniej snu, ale nadal pozostaje prawdą, że generalnie przez jedną trzecią życia śpimy.

Na całym świecie prowadzi się liczne badania nad zjawiskiem snu. Dokonano pewnych zadziwiających odkryć, jeśli chodzi o tę tajemniczą sferę naszego nocnego życia, lecz najbardziej nurtujące nas pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi. Dlaczego co noc stopniowo wpadamy w pewne oszołomienie, aż nasze ciało staje się bezwładne, oczy mimowolnie się zamykają, a umysł na kilka godzin staje się czysty jak biała kartka? Ten tajemniczy letarg, jakim jest sen, ogarnia nie tylko ludzi, lecz każdą żywą istotę w przyrodzie.

Nawet rośliny zdają się być objęte cyklem, którego częścią jest sen. Niektóre kwiaty stulają nocą płatki i otwierają je znowu rankiem, tak jakby były świadome, iż noc zamienia się w dzień. Uczeni nazywają owe cykle rytmami całodobowymi, które są codziennymi fluktuacjami obejmującymi okres dwudziestu czterech godzin. Twierdzi się, że cykle te występują w każdej żywej komórce. A zatem cała przyroda funkcjonuje w jednym wielkim rytmie całodobowym. Przykładem tego zjawiska są przypływy oceanu, wschody i zachody słońca, cztery pory roku, łączenie się zwierząt w pary, cykl owulacyjny kobiety i ciąża u ssaków.

Panuje przekonanie, iż sen także objęty jest rytmem całodobowym, a więc śpimy dlatego, że wewnętrzny zegar w naszym mózgu daje sygnał naszemu ciału, by zaprzestało swojej dziennej aktywności i na pewien czas ucięło sobie drzemkę. To zaprzestanie działalności występuje zwykle nocą, gdyż wówczas nasze ciało staje się mniej czynne. Umysł jest mniej otwarty na naukę, spada temperatura ciała, refleks nie jest tak szybki, krótko mówiąc przechodzimy kryzys na poziomie psychicznym i fizycznym.

Zmiana strefy czasowej
Kiedy zmieniamy swoje przyzwyczajenia dotyczące snu, rezygnując z kilku godzin nocnego wypoczynku, nasze ciało reaguje zmęczeniem, nerwowością lub poirytowaniem. Uczeni twierdzą, że jest to wynikiem "przesunięcia fazowego" w rytmie całodobowym.

Zmiana strefy czasowej jest typowym przykładem takiego przesunięcia. Jeśli lecimy z Kalifornii do Nowego Jorku, możemy mieć pierwszej nocy kłopoty z zaśnięciem, gdyż nasze ciało nadal funkcjonuje w strefie czasowej obowiązującej nad Pacyfikiem, gdzie jest o trzy godziny wcześniej niż w strefie czasu wschodniego, obowiązującej w Nowym Jorku. I nawet jeśli będziemy spać pełne osiem godzin, to i tak trudno nam będzie się obudzić nazajutrz o ósmej rano, ponieważ nasz wewnętrzny zegar powie ciału, że jest dopiero piąta.

Po kilku dniach pobytu w Nowym Jorku nasze ciało przystosuje się do zmiany czasu. Po powrocie na Zachodnie Wybrzeże znajdziemy się o w strefie czasu Pacyfiku, tj. o trzy godziny wcześniej w stosunku do czasu wschodniego, i znowu będziemy potrzebować kilku dni na przystosowanie się do tej zmiany. "Przesunięcie fazowe" nie znaczy więc, że straciliśmy sen, ale że "czas ciała" jest wcześniejszy lub późniejszy w stosunku do "czasu zegarowego".


Co się dzieje, gdy nie śpimy ?
Prawdziwy brak snu, występujący wówczas, gdy człowiek jest go pozbawiony więcej niż jedną noc, wpływa na cały organizm, osłabiając liczne funkcje ciała. Po trzech bezsennych nocach przeciętny człowiek skarży się na drganie powiek i zaczyna widzieć podwójnie. Nie potrafi liczyć powyżej 15, nie może się na niczym skoncentrować dłużej niż kilka minut i zaczyna tracić poczucie równowagi. Odczuwa zawroty głowy i często słyszy w uszach dudnienie. W niektórych przypadkach, jeśli okres pozbawienia snu się przedłuża, występują objawy paranoi.

W 1959 roku pewien mężczyzna, postanowił nie spać przez dwieście godzin. Na początku tego maratonu był dobrej myśli, ale pod koniec tego dwustu godzinnego okresu czuwania jego mowa zaczęła być niewyraźna i niespójna i niebawem jego zachowanie stało się w sposób oczywisty paranoidalne. Takie psychotyczne tendencje pojawiały się w godzinach nocnych, kiedy był przekonany, że jacyś nie znani wrogowie próbują mu dodać narkotyków do jedzenia, by zmusić go do zaśnięcia. Tej manii prześladowczej towarzyszyły co jakiś czas halucynacje słuchowe. Kiedy ukończył swój dwustu godzinny maraton, wkrótce potem wyleczył się ze swej paranoi. Jedynym lekarstwem, jakiego potrzebował, była zdrowa dawka snu.

Potrzeba snu
Od czasu tego eksperymentu wielu uczonych poświęciło mnóstwo czasu i wysiłku na badanie wpływu, jaki ma brak snu na ciało człowieka, a w szczególności na jego umysł. Stwierdzili, że poza kilkoma rzadkimi przypadkami pozbawienie snu burzy w nas idealną wewnętrzną harmonię. Nawet u zwierząt pojawiają się negatywne rezultaty braku snu, a młode zwierzątka, na przykład kociaki, zdechną, jeśli nie pozwolimy im spać przez kilka dni. Ludzie, którzy rzekomo nie odczuwają dolegliwości z powodu braku snu, prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy z istnienia krótkich drzemek. Znaczy to, że mogą oni drzemać przez kilka sekund, w ogóle sobie tego nie uświadamiając. Takie krótkie okresy zaśnięcia mogą się więc powtarzać w nocy, dzięki czemu ludzie ci, mając wystarczająco dużo snu, funkcjonują normalnie.

Dlaczego musimy spać ?
Wiemy, że długotrwały brak snu jest szkodliwy dla ciała i umysłu. Inaczej mówiąc, musimy spać. Ale pytanie brzmi: dlaczego? Eksperymenty wykonane przez NASA dowiodły, że uwalnianie ciała od zmęczenia nie jest specyficzną funkcją snu. Nie śpimy tylko po to, by odpocząć. Jednak badania w marynarce wojennej wykazały, że długie przebywanie w odosobnieniu zmniejsza potrzebę snu. Świadczy to, zdaje się, o tym, że rezultatem rzadszych kontaktów z ludźmi i mniejszej liczby bodźców z zewnątrz jest osłabienie chęci do spania. Ośrodki kontroli snu mieszczą się w pniu mózgowym, który ma wielkość małego palca i znajduje się u podstawy mózgu. Uczeni sądzą, że pień mózgowy zawiera w sobie system, którego działanie zapewnia człowiekowi pełną czujność, natomiast gdy system ów jest wyłączony, człowiek pogrąża się we śnie.

Podczas snu ciało funkcjonuje jedynie na bardzo niskim poziomie, podkreślając ważną rolę, jaką odgrywa mózg w zachowywaniu czujności. Rolę tę widać szczególnie wyraźnie w przypadku zaburzeń snu, na przykład przy bezdechu, kiedy to człowiek nie może swobodnie oddychać, gdy śpi, albo przy narkolepsji, kiedy chory zapada w sen co kilka minut, niezależnie od czasu i miejsca, w jakim się znajduje. Ludzie dotknięci takimi przypadłościami nie mogą mieć nadziei na całkiem normalne życie, chyba że nauka znajdzie zarówno przyczynę tych zaburzeń, jak i lek na nie.

Czynność zapadania w sen następuje w rezultacie zajęcia pozycji leżącej i rozluźnienia ciała. Po upływie pewnego czasu rytm serca oraz tempo oddychania zmniejszają się, ciśnienie krwi się obniża, a temperatura ciała spada poniżej normalnego poziomu. Jeśli człowiek nadal leży bez ruchu, w końcu zasypia. Lecz nigdy nie wie, kiedy to dokładnie następuje, ponieważ nawet za pomocą elektroencefalogramu nie można uchwycić tego momentu. Oznaką zaśnięcia jest utrata świadomości. Od tej chwili żaden sygnał z zewnątrz, na przykład hałas, nie wywołuje w nas reakcji.